Ewangelie i Listy Apostolskie uczą, że braterskie napominanie w relacjach między chrześcijanami jest czymś właściwym, a nawet w większości przypadków obowiązkowym. Braterskie napominanie musi jednak być motywowane czystą miłością, a nie osobistymi porachunkami albo pragnieniem okazania swojej wyższości. Ta zapomniana cnota powinna zostać wyciągnięta z szafy i praktykowana z rozsądkiem, zgodnie z nauczaniem Jezusa, aby mogła przyczyniać się do budowania wspólnoty Kościoła. Znamy wiele przykładów, gdzie Jezus nakazuje i zachęca, by upominać grzeszących.
Bóg - hojny dawca - daje swoje dary człowiekowi, który je powinien przyjąć nie tylko z wdzięcznością, ale i ze świadomością, że mają być one pomnażane. Przyjmując dary Boże trzeba więc zrozumieć ich naturę, to z czym mamy do czynienia. W tym kontekście słowo talent staje się słowem bardzo szerokim. To dobrze, bo ono rzeczywiście ogarnia wszystko to, co od Boga otrzymaliśmy. My zwykliśmy to odnosić do darów stworzenia, ale dzisiaj mamy podjąć refleksję nad tym wymiarem daru Bożego, który ma charakter nadprzyrodzony. Chcemy również próbować dociec, na czym polega owo obdarowanie darem nadprzyrodzonym, który tak samo jak ów talent ma być podjęty ze zrozumieniem i właściwie spożytkowany.
Kilka tygodni temu, gdy przygotowywałem tę konferencję, rozmawiałem na jej temat z różnymi ludźmi, także z pewnym młodym księdzem. Chciałem by ta konferencja była rachunkiem sumienia dla nas: liderów, animatorów, Księzy. Ów ksiądz powiedział wtedy: „To beznadziejna sytuacja, ponieważ cokolwiek ksiądz będzie mówił, ten, kto będzie słuchał, odniesie to do swojego sąsiada, a nie do siebie”.