Pozytywne spojrzenie na kryzys – Czy to możliwe?

Zeszyty Odnowy
Typografia
  • Mniejsza Mała Średnia Duża Największa
  • Domyślnie Helvetica Segoe Georgia Times

WSTĘP

Kiedy słyszymy słowo kryzys w mniejszym lub większym stopniu zaczynamy odczuwać strach, bezradność lub inne nieprzyjemne emocje. Pojawiają się nam wspomnienia i skojarzenia z różnymi trudnymi, bolesnymi sytuacjami, które sami przeżyliśmy lub których byliśmy świadkami. Odczuwanie kryzysu nie wzbudza w nas pozytywnego nastawienia. Raczej pojawia się w takich sytuacjach chęć ucieczki. Nie pomagają informacje, że przecież kryzys może prowadzić do zmiany, dawać szansę na rozwój. Marną to daje nadzieję w obliczu nieprzyjemnych odczuć i dramatów, które toczą się wtedy w ludzkim sercu.


Niechęć do przeżywania kryzysu jest całkowicie naturalna. Każdy z nas pragnie i dąży bardziej lub mniej świadomie do poczucia stabilności. Chcemy mieć umiejętność bycia odpornym na rozmaite burze lub katastrofy, które spotykamy w swoim życiu. Chcemy mieć poczucie kontroli otaczającego świata, poczucie wpływu, zaradności i kierowania swoim życiem. Podczas doświadczenia kryzysu to wszystko znika. Człowiek staje wtedy nie tylko wobec konkretnego wyzwania, ale też wobec własnej bezradności, a tego często boimy się najbardziej. 
W tym artykule przyjrzymy się więc temu, w jaki sposób trochę oswoić tematykę kryzysu, by zobaczyć, że oprócz zagrożenia, może on być również szansą na pozytywne zmiany w życiu człowieka czy też wspólnoty.

CZYM JEST KRYZYS?

Kryzys jest reakcją na nagłe lub narastające zdarzenie zagrażające człowiekowi w różnych aspektach jego życia i w różnym natężeniu. Stałą łączącą te zdarzenia jest fakt, iż dotychczasowe sposoby reagowania stały się niewystarczające. Kryzys jest więc trudny. Odczuwamy go bardzo emocjonalnie, a dodatkowo brakuje nam umiejętności potrzebnych do pozytywnego poradzenia sobie z nim. Stajemy się wobec niego często bezradni i nie wiemy co robić. Poprzez sparaliżowanie, bezradność oraz lęk często nie potrafimy dostrzec szansy, jaką daje.
Kryzys jest wywoływany przez dane wydarzenie. Jednak to nie w nim leży jego istota, ale w subiektywnym przeżyciu go emocjonalnym i poznawczym. Tak więc bardziej to, co czujemy i co myślimy o danej sytuacji powoduje kryzys, niż ona sama. Uczucia, które się pojawiają, są jednak bardzo ważne. Nawet te najmniej przyjemne są nadal istotnymi informacjami o tym, co się w nas dzieje. Ważne jest więc to, by ich nie zagubić w gąszczu raniących przeżyć. Choć kiedy jesteśmy w trakcie kryzysu, może się nam to wydawać niemożliwe, gdyż odczuwamy go osobiście jak koniec świata.
Kiedy jednak spojrzymy z pewnej perspektywy na temat kryzysu, to widzimy, że nie ma człowieka, którego by on ominął. Nie zależy to od czasu i miejsca życia ludzi. Kryzysy zawsze były, są i będą. Nasze życie nie jest linią prostą, ale sinusoidą obejmującą tzw. górki i dołki. Są więc chwile radosne i smutne, momenty dobre i trudne. Wynikają one z różnych sytuacji i z różnych powodów. Z dużą pomocą przychodzi nam Pismo Święte, gdzie widzimy, że praktycznie wszystkie postaci w Nim opisane przeżywają kryzysy, doświadczenia i tragedie. Warto spojrzeć na ich historie. Każda jest inna, ale każda oprócz chwil dobrych i radosnych jest przesiąknięta jakimś dramatem. Możemy odnaleźć siebie w tych historiach, ale też zobaczyć drogi wychodzenia tych ludzi z kryzysu i od nich zaczerpnąć. 
My sami w ostatnim czasie doświadczamy bardzo poważnych kryzysów, które wpływają na życie nasze i naszych wspólnot. Na początku pandemia, kryzys gospodarczy spowodowany dużą inflacją, a w ostatnim czasie wojna za naszą wschodnią granicą. Jesteśmy narażeni na ciągły stres, który odbija się na naszym życiu i zdrowiu. To, co do tej pory wydawało nam się pewne i bezpieczne, okazuje się, że takie nie jest. Musimy więc mierzyć się po kolei z kolejnymi kryzysami w naszym życiu i brakiem pewności odnośnie tego, co będzie dalej. 
Wszystko odbija się również na naszych wspólnotach, gdyż składają się one z konkretnych osób. Jeśli dotyka je kryzys, to właśnie z tymi emocjami przychodzą oni na spotkania albo w związku z obawami przestają przychodzić. Zaczęliśmy się więc mierzyć z tym, że w naszych wspólnotach jest mniej ludzi, że każdy jest zajęty swoimi sprawami i trudnościami. Pojawia się często mniejsze zaangażowanie, mniej entuzjazmu do działania, zmęczenie. Dodatkowo mogliśmy zauważyć u wielu osób jakiś duchowy marazm, trudności z osobistą czy wspólnotową modlitwą i podejmowaniem działań, by coś się zmieniło.
Wynika to z faktu, że w takich bolesnych doświadczeniach, które przeżywamy, najtrudniej jest nam odnaleźć sens i uwierzyć Bogu, że doświadczane przez nas zło On może przemienić w dobro. Może się więc w nas pojawić niechęć i opór i odsuwanie się od Boga. Jednak warto zobaczyć, że sam Jezus, żyjąc na ziemi, pokazał, że kryzys jest czymś po prostu obecnym w życiu. Kiedy patrzymy na życie Jezusa, widzimy wiele dobrych chwil, pełnych radości spotkań z bliskimi, przyjmowaniem Go jako osoby i Jego nauczania. Jednak oprócz tych sytuacji możemy bardzo jasno zobaczyć, ile kryzysów przeszedł. Wielokrotnie doświadczał prześladowań, odrzucenia, niesłusznych oskarżeń, opuszczenia przez najbliższych, aż do momentu, kiedy przeżywał niewyobrażalne cierpienie i ból osamotnienia podczas drogi krzyżowej i okrutnej śmierci. Warto zobaczyć, że Jezus od początku swojej działalności wielokrotnie mówił uczniom o swojej męce:

„Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy 
i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; 
że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie”. Mt 16, 21

Mówiąc o swojej męce, Jezus pokazywał uczniom, a tym samym nam teraz, że kryzys jest wpisany w życie człowieka i nie jest czymś dziwnym. Kiedy jednak zobaczymy reakcję Piotra na to, co Jezus powiedział, myślę, że wielu z nas mogłoby odnaleźć siebie w tej wypowiedzi:

„A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: 
«Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie»”. Mt 16, 22

Jak często my postępujemy podobnie. Jak często myślimy i chcemy tego w swoim życiu, by cierpienie znikło, by nie przeżywać kryzysów. Taki obraz Boga sobie często wyobrażamy i w Niego zaczynamy wierzyć – w Boga, który usunie każde nasze cierpienie, który zaspokoi każdą naszą potrzebę, której zapragnęliśmy. Tak jak Piotr mówił do Jezusa z wielkimi emocjami– „Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie”, tak my chcemy sami siebie przekonać i uwierzyć, że jak już będziemy wystarczająco blisko Boga, to w końcu odetchniemy i już nigdy nic złego w naszym życiu się nie wydarzy, nigdy nie będziemy cierpieli. Jednak to nie jest prawdziwy Bóg. On tego nie obiecuje i dlatego tak mocno reaguje na słowa Piotra Jezus:

„Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! 
Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki»”. Mt 16, 23

Jezus prostuje myślenie Piotra. Pokazuje mu, że myśli on po ludzku, nie po Bożemu, że stworzył sobie swój obraz Boga takiego, jakiego on chce. A Jezus pokazuje mu, kim On jest naprawdę. Mówi do niego mocne słowa, ale nie chodzi dosłownie o szatana, ale o hebrajskie tłumaczenie tego słowa, które oznacza „przeciwnika”, czyli o kogoś, kto patrzy w zupełnie innym kierunku. Jezus mówi „zejdź Mi z oczu”, czyli wskazuje, by Piotr zajął właściwe miejsce – za Jezusem, a nie naprzeciw Niego. Za Jezusem, by to Jezus mógł prowadzić, a Piotr by mógł kroczyć po Jego śladach, a tym samym, by mógł poznawać prawdziwego Boga, a nie swoje wyobrażenie. Tym samym Jezus pokazuje, że nasze cierpienie, kryzys, którego doznajemy, jest czymś naturalnym, ale kiedy przeżyjemy je razem z Bogiem, zobaczymy, że On z tego, co nam się wydaje tragedią i śmiercią, może wyprowadzić życie – tak jak pokazał to sam osobiście w chwili zmartwychwstania. Sytuacja, która po ludzku była porażką i dramatem, okazała się wielkim zwycięstwem dobra.
Dlatego przyglądając się zjawisku kryzysu, warto spojrzeć ponad trudność, a zobaczyć w nim szansę. W języku greckim nie ma ono pejoratywnego znaczenia.

Kryzys – κρίσις – krisis – oznacza wybór, decydowanie się, zmaganie.

Kryzys jest więc miejscem, w którym dochodzi do przecięcia. Coś, co do tej pory w naszym zachowaniu było skuteczne, przestaje takie być. Jest to więc moment graniczny, w którym decyduje się dalszy rozwój człowieka.


okladka2022.pngZeszyty Odnowy w Duchu Świętym NR 1 (176) 2022

Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym to oficjalne pismo formacyjne Katolickiej Odnowy w Polsce.

KUP KWARTALNIK 

Odwiedzając różne wspólnoty z całej Polski, usłyszeć można odmieniane przez wszystkie przypadki słowo „kryzys”. Odnowa jest w kryzysie, Kościół kryzysuje etc. Ironizując, można by powiedzieć, że tego typu zwroty padają ostatnio w Odnowie równie często, co: „Przyjdź, Duchu Święty!”

Informacja o plikach cookie

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.