Różnica między koncertem a modlitwą uwielbienia

Zeszyty Odnowy
Typografia
  • Mniejsza Mała Średnia Duża Największa
  • Domyślnie Helvetica Segoe Georgia Times

Różnica między koncertem a modlitwą uwielbienia
Każdy z nas zapewne niejednokrotnie uczestniczył w wydarzeniu artystycznym, jakim jest koncert. Zależnie od rodzaju prezentowanej nam muzyki możemy spodziewać się konkretnych zachowań ze strony artystów będących na scenie, a także konkretnej interakcji z nami, będącymi na widowni. Wiele razy także uczestniczyliśmy w modlitwie uwielbienia. Jesteśmy w stanie wyjaśnić, czym ona jest. Jednak jak odróżnić koncert od modlitwy, jeśli w obu przypadkach mamy do czynienia z muzyką chrześcijańską i pieśniami, w których już same słowa okazują się być słowami uwielbienia Boga? Kiedy możemy mówić o koncercie, a kiedy o modlitwie? 

KIERUNEK -> NIEBO
Bardziej skłaniam się (…) do potwierdzenia obyczaju śpiewania w kościele, by rozkoszą uszu, słabsze twych prostaczków umysły, żywszym uczuciem do pobożności pobudzone zostały (Św. Augustyn). Praktycznie każdy, kto zaczyna występować publicznie jako instrumentalista czy wokalista, niezależnie od tego, czy muzyką zajmuje się zawodowo, czy też nie – potrzebuje przejść etap adaptacji. Jest to konkretny proces pokonania swojej nieśmiałości, lęków przed wystąpieniem i oceną innych. Tego nas uczono i tego wymagano: „Pamiętaj, jesteś artystą. Kiedy wychodzisz na scenę, trzeba, abyś robił to śmiało i swobodnie. Nie pokazuj po sobie niepewności”. 

Publiczność także oczekuje od artystów, aby dobrze się prezentowali i na możliwie najwyższym poziomie przekazywali swoją twórczość. Każdy więc muzyk nieustannie dąży do doskonalenia własnych umiejętności, a przy tym (z biegiem czasu) nabiera tzw. praktyki scenicznej. W dalszych etapach rozwoju potrafi ocenić występ swój lub kogoś innego oraz odróżnić sztukę od przysłowiowego kiczu itp. Wszystko to razem przyczynia się do nabierania pewności względem siebie i własnych umiejętności. I o ile jest to w jakimś stopniu potrzebne, aby nie uzależniać swojej radości z wykonywania muzyki od oceny innych, o tyle niekontrolowane może prowadzić do budowania własnej próżności i skupiania uwagi jedynie na sobie.

Święty Augustyn pisał: Waham się pomiędzy niebezpieczeństwem przyjemności a doświadczeniem użytku. (…) Gdy mi się trafi, że mnie śpiew żywiej rozczula niżeli sama treść rzeczy śpiewanej, wyznaję, że jest to grzech, który na karę zasługuje i wolałbym wtedy nie słyszeć śpiewów. 
Nie trzeba być zawodowym muzykiem, aby być zakochanym w swoich umiejętnościach i oczekiwać pochwał swojego talentu. Wtedy nie oddajemy chwały Bogu, ale budujemy
i karmimy naszą pychę. 

Posługa uwielbienia wiąże się z czymś nietypowym. Właściwie potrzeba w jakimś stopniu porzucić wyuczone zachowania, ponieważ Pan Bóg zaprasza nas, abyśmy jako muzycy stawali się przezroczyści, abyśmy byli przekaźnikami Jego łaski. Muzyk tutaj już nie jest osobą, która skupia uwagę słuchających na sobie i swoim talencie, ale osobą, która poprzez swój śpiew i grę wskazuje na Tego, który stworzył dźwięki i który ten talent dał. Ma świadomość, że działa w nim Boża łaska. W liście Jana Pawła II do artystów czytamy: Boskie tchnienie Ducha Stwórcy spotyka się z geniuszem człowieka i rozbudza jego zdolności twórcze. Nawiązuje z nim łączność przez swego rodzaju objawienie wewnętrzne, które zawiera w sobie wskazanie dobra i piękna oraz budzi w człowieku moce umysłu i serca, przez co uzdalnia go do powzięcia jakiejś idei i do nadania jej formy w dziele sztuki.
Kierunkiem uwagi muzyka uwielbienia jest więc chwała Boża i to właśnie do niej zaprasza on słuchających. 

CEL SPOTKANIA
Koncert jest wydarzeniem artystycznym, dlatego aby dopełnić swej roli, potrzebuje być przedsięwzięciem pod każdym względem dobrze przygotowanym. Tak więc ustalenie repertuaru, zaaranżowanie utworów, dobór muzyków, organizacja prób, określenie kolejności utworów podczas koncertu oraz wiele innych kwestii (również tych organizacyjnych) stanowią niezbędne czynniki w procesie przygotowania. Muzyka jest głównym celem naszego spotkania na koncercie. Jeśli wchodzimy 
w interakcję z odbiorcami, to zazwyczaj właśnie dlatego, aby poczuli się zaproszeni do wejścia w proponowany przez nas świat dźwięków. 

Podczas modlitwy uwielbienia muzyka nie jest już celem, a pomocą w spotkaniu z Bogiem, który jest Miłością. To właśnie uwielbienie Boga, spotkanie z Nim, żywym i obecnym, jest powodem, dla którego się gromadzimy. Naszym odbiorcą jest przede wszystkim Ten, który nas stworzył. To dla Niego śpiewamy i gramy, Jemu oddajemy cześć naszymi gestami. Do Niego kierujemy słowa modlitwy i jest to przynajmniej 80% wypowiadanych podczas tego spotkania słów. Oczywiście, zwracamy się też do osób obecnych, aby ich zaprosić, zachęcić do modlitwy lub nadawać jej kierunek. Jednak centrum naszych rozważań jest Bóg. 

I tak jak podczas koncertu zapraszamy innych do słuchania, tak tutaj potrzebujemy sami być zasłuchanymi przede wszystkim w Boży głos. Potrzebujemy dać przestrzeń do działania Temu, z którym się spotykamy. Przygotowanie pod względem muzycznym nadal jest bardzo ważne, ale nie ustalimy już kolejności utworów, nie sprecyzujemy nieodwołalnie, że refren powtarza się dwa lub trzy razy. Wszystko bowiem będzie zależało od tego, w jakim kierunku popłynie nasze uwielbienie. Muzycy pełnią tutaj rolę prowadzenia ludu Bożego
w jedności modlitwy.

Na bieżąco więc starają się rozeznawać, co jest bardziej potrzebne wspólnocie, która właśnie się modli. Jako posługujący jesteśmy także zaproszeni do bycia otwartymi na to, co Pan chce przez nas uczynić dla wspólnoty, z którą Go uwielbiamy. Może się zdarzyć, że Duch Święty – jak mówi słowo Boże – włoży w nasze usta pieśń nową (Ps 40, 4). Od nas zależy, czy odpowiemy na zaproszenie i czy słysząc nową pieśń, zaczniemy ją śpiewać lub grać, bez uprzedniego przygotowania. Wtedy na naszych oczach wypełnia się słowo Boże, gdy muzycy prorokują, a Pan dokonuje swoich dzieł w sercach obecnych na modlitwie. 

INTENCJA SERCA
Muzyka chrześcijańska jest dzisiaj bardzo popularna. Wielu artystów praktykuje wykonywanie religijnych pieśni i piosenek. Jeśli jednak pragniemy, aby nasza muzyka dotykała serc
w sposób szczególny, potrzeba nam zwrócić uwagę na pewien aspekt: Otóż mogę wykonywać chrześcijański repertuar jedynie z tego względu, że zwyczajnie odpowiada mi muzycznie. Mogę to jednak czynić przede wszystkim dlatego, że jest to moja modlitwa. Zasadnicze pytanie brzmi: czy śpiewam i gram dla siebie, czy na chwałę Boga? Chwalić Cię będę, Panie, całym sercem moim (Ps 9, 2)

Jako muzycy potrafimy dobrze zaśpiewać lub zagrać, ale mogą być to jedynie słowa i dźwięki. Można zagrać i zaśpiewać dla Boga, i w ogóle się z Nim nie spotkać. Dzieje się tak wtedy, kiedy za bardzo skupiamy się na nas samych, na naszej muzyce, na tym, co lepiej i ładniej zabrzmi. Oczywiście dobrym i koniecznym jest poszukiwanie jak najpiękniejszych brzmień na chwałę Pana, bo chcemy Mu oddawać to, co najlepsze. Chodzi tutaj jednak o taki stopień skupienia na sobie i swojej muzyce, że nie ma tam już miejsca dla nikogo innego. Wtedy, jak mówi Słowo: Lud ten czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie (Mk 7, 6b, por. Iz 29, 13). Dlatego idąc za radą św. Augustyna: Módlmy się śpiewając i modląc się śpiewajmy. 

Jeśli jestem posługującym muzykiem, warto zbadać swoje serce i zapytać samego siebie: dlaczego to robię? Co w posłudze jest dla mnie najważniejsze? Czy moim celem jest chwała Boża? Czy jestem gotów, aby czasem zostawić instrument lub mikrofon i z przysłowiowej ławki modlić się razem z zespołem bądź dać się poprowadzić w modlitwie komuś innemu?
A jeśli znajdę się na modlitwie prowadzonej przez kogoś innego – czy faktycznie spotykam się z Panem Bogiem? Czy skupiam się na modlitwie, czy na ocenie posługi zespołu? Jaka jest intencja mojego serca?

KONCERT CZY MODLITWA?
Formą coraz bardziej popularną jest koncert uwielbienia, czyli połączenie obu form, o których rozważamy. Jak to wygląda w praktyce? Do koncertu uwielbienia, podobnie jak do posługi modlitwą, należy przygotować się duchowo. Muzycy i prowadzący spotykają się najpierw w celu rozeznania, jak ma wyglądać całokształt wydarzenia i jakie utwory będą wykonywać. Elementem spajającym cały koncert jest głoszone ze sceny Słowo. W związku z tym w procesie przygotowania pytamy Ducha Świętego: jak ma wyglądać ewangelizacja, które osoby poprowadzą modlitwę, a kto (o ile będzie taka potrzeba) podzieli się krótkim świadectwem. 

Przy wszelkich wstępnych ustaleniach duże znaczenie odgrywa miejsce, w którym odbywa się koncert – czy jest to kościół, aula czy scena na wolnym powietrzu. Zależnie od tego będziemy dobierali repertuar lub proponowali mniejszą bądź większą interakcję z publicznością. Określenie szczegółów programu odgrywa dużą rolę. Być może (zależnie od potrzeby) zechcemy zaprosić do zasadniczego składu zespołu większą ilość wokalistów lub instrumentalistów. Wtedy w proces przygotowania wchodzi także rozbudowanie lub rozpisanie nowych aranżacji. 

Dla każdego wykonawcy oczywistym jest, że potrzeba wielu godzin indywidualnego ćwiczenia i wspólnych prób, aby zaprezentować publicznie to, nad czym się pracowało. Mają one sens tym bardziej, że do koncertu uwielbienia zapraszamy żywego Boga – centrum wszystkich naszych starań. Formy utworów powinny być ustalone w taki sposób, aby umożliwić swobodną modlitwę zarówno muzykom, jak i wszystkim zebranym. Dyrygent jest osobą niezbędną przy dużym składzie zespołu, jednak nawet małym grupom muzycznym zaleca się wyznaczenie osoby odpowiedzialnej za spójność muzyczną. Podczas wydarzenia (dla uporządkowania całości) osoba ta potrzebuje być w stałym kontakcie z prowadzącymi koncert
i modlitwę. Tak więc koncert uwielbienia jest formą, która powinna łączyć żywą modlitwę i wydarzenie artystyczne. Niesamowicie cieszy fakt, iż coraz więcej zespołów z powodzeniem organizuje takie przedsięwzięcia na chwałę Pana.

NADE WSZYSTKO BÓG

Gotowe jest serce moje, Boże, zaśpiewam i zagram.
Zbudź się, chwało moja, zbudź się, harfo i cytro!
Chcę obudzić jutrzenkę (Ps 108, 2).

Różne wskazówki dla muzyków uwielbienia możemy czerpać ze słowa Bożego, dokumentów Kościoła czy rozważań świętych. Uczymy się również przez doświadczenie posługi. Każdy muzyk i zespół potrzebuje odnaleźć i rozeznać swoją ścieżkę w posłudze, do której zaprasza Bóg. Bo tak jak muzyka sama w sobie potrafi wzruszyć, rozbawić, dostarczyć różnego rodzaju emocji, tak kiedy się nią modlimy, może nieść doświadczenie miłości Boga, uzdrowienie i uwolnienie. Praktycznie rzecz biorąc, jeśli muzycy swoją grą i śpiewem oddają chwałę Bogu, to niezależnie czy organizują wielki koncert, czy modlitwę uwielbienia w swojej parafii – wspólnota może doświadczyć Bożej obecności. 

Uwielbiajcie Boga i wysławiajcie Go przed wszystkimi żyjącymi za dobrodziejstwa, jakie wyświadczył wam – w celu uwielbienia i wysławienia Jego imienia. Ogłaszajcie przed wszystkimi ludźmi dzieła Boże, jak są godne uwielbienia, i nie wahajcie się wyrażać Mu wdzięczności (Tb 12, 6). Słowo Boże zachęca nas, abyśmy nieustannie oddawali cześć naszemu Panu i Stwórcy. Czy może być coś piękniejszego, niż przebywanie z Tym, który tak nas umiłował, że dał nam życie i swoje życie oddał za nas? Nic tak nie uwielbia Boga, jak odpowiadanie miłością na Jego miłość, jak bycie z Nim – serce przy sercu.

A kiedy przebywamy z Miłością i w Nią się wpatrujemy – nasze serca są uzdrawiane, wypełniane pokojem i prawdziwą radością. Te spotkania przemieniają życie. W Niebie nieustannie będziemy przebywać z Bogiem. Uczmy się więc uwielbiania Go każdą chwilą naszej codzienności. Uczmy się wdzięczności i radujmy się w Panu, bo jest dobry i godzien wszelkiej chwały! Niech całe nasze życie będzie miłą Mu pieśnią uwielbienia! 

 

 

Informacja o plikach cookie

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.