Modlitwa językami

Zeszyty Odnowy
Typografia
  • Mniejsza Mała Średnia Duża Największa
  • Domyślnie Helvetica Segoe Georgia Times

Modlitwa językami
Jednym z darów Ducha Świętego używanych w czasie spotkań modlitewnych Odnowy w Duchu Świętym jest charyzmat modlitwy językami. Ten dar szczególnej modlitwy należy do grupy tzw. charyzmatów epifanijnych, czyli takich, które mają objawiać chwałę Boga. Duch Święty udziela ich każdemu tak, jak chce, ale zawsze w celu budowania Kościoła, czyli przepowiadania Ewangelii z mocą.

Spotkanie objawiającego się Boga, który żyje, jest obecny i działa tu i teraz pośród swoich dzieci, było i jest źródłem wiary. W Dniu Pięćdziesiątnicy, kiedy zstąpił na Kościół Duch Święty, nastąpił cud uzdrowienia skutków grzechu wieży Babel. W Rdz 11, 1-9 czytamy, że pycha człowieka, chcącego o własnych siłach sięgnąć nieba, a tym samym dorównać Bogu sprawia, że coraz bardziej oddala się on od Stwórcy, a także staje się niezdolny do budowania właściwych relacji z drugim człowiekiem. Pomieszanie języków prowadzi do rozproszenia ludzi po całym świecie. Gdy posłany zostaje Pocieszyciel, gromadzą się wokół Wieczernika ludzie „ze wszystkich narodów pod słońcem” (Dz 2, 5) i stają się zdolni rozumieć głoszone im słowo Boże i siebie nawzajem (por. Dz 2, 1-11).

Święty Paweł w swoich listach, ukazując życie duchowe i modlitewne pierwszych chrześcijan, wielokrotnie pisze o „darze języków” lub „mówieniu językami”. Do Koryntian pisze m.in. tak: „Starajcie się posiąść miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa! Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne. Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. Ten, kto mówi językiem, buduje samego siebie, kto zaś prorokuje, buduje Kościół” (1 Kor 14, 1-4).

Św. Paweł, jak widać, wyżej nad „mówienie językami” stawia dar prorokowania, ale jednocześnie udziela nam bardzo istotnych informacji na temat tego, czym dar takiej modlitwy jest i czemu służy. Po pierwsze: jest to z pewnością dar, do korzystania z którego św. Paweł zachęca, nawet pisze: „Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami” (1 Kor 14, 5). Jest to ważna informacja, bo wszelkie dary Ducha są dane w tym celu, byśmy się nimi posługiwali, a co więcej, im bardziej się nimi posługujemy zgodnie z pragnieniem Obdarowującego, tym bardziej dary te w nas się pomnażają.

Po drugie: ze słów autora wynika, że jest to dar modlitwy, czyli rozmawiania z Bogiem. Jednak w tym wypadku jest to modlitwa szczególna. W każdej modlitwie, którą praktykowaliśmy do tej pory, wiemy, o co się modlimy. Staramy się uwielbiać Boga, często dziękujemy, przepraszamy czy o coś prosimy. O modlitwie w językach św. Paweł pisze, że jest ona mówieniem Bogu rzeczy tajemnych, takich, które nie są zrozumiałe ani dla tego, kto się modli, ani dla osoby postronnej, nawet uczestniczącej w tej samej modlitwie. W praktyce, której doświadczamy dzisiaj podczas spotkań modlitewnych, polega to na wypowiadaniu dźwięków i słów nienależących zwykle do żadnego z istniejących już języków, lecz tworzonych w danej chwili. Twórcą tej modlitwy, Autorem tych dźwięków wydobywających się z naszych ust, jest sam Duch Święty.

W Liście do Rzymian św. Paweł wyjaśnia to jeszcze raz: „Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8, 26). Jest to więc modlitwa Ducha Świętego w nas. Często zdarza się, że w czasie modlitwy zaczyna brakować nam słów, nie potrafimy do końca wypowiedzieć tego, co dzieje się w naszych sercach czy umysłach. Można czasem doświadczyć tak głębokiego odczucia obecności Boga, że dusza jest rozpalona i dusi się wręcz w zwyczajnych słowach i formułkach.

Rozum, który zwykle każe nam dobierać słowa, budować z nich gramatyczne konstrukcje, pragnie całkowicie poddać się sercu i zjednoczyć w jedno myśl, odczucia i słowa. Może to być więc efekt wielkiego uniesienia serca, pragnienia, by uwielbić Boga jeszcze bardziej, ale może być i tak, że cierpienie przytłacza nas ciężkim brzemieniem i z tego powodu nie znajdujemy słów, by opowiedzieć to, co przeżywamy. Są jeszcze inne okoliczności, w których Duch przychodzi z pomocą naszej słabości i udziela daru modlitwy językami. Mam tu na myśli modlitwę za innych, modlitwę wstawienniczą, orędowniczą… Modląc się w językach, pozwalamy jeszcze bardziej poprowadzić się Duchowi Świętemu, który modląc się w nas, przychodzi z kolejnymi darami, odsłaniając przez dar proroctwa czy słowo poznania, o co i w jaki sposób mamy się modlić.

Po trzecie: św. Paweł pisze, że „kto mówi językiem, buduje samego siebie”. Jest to bardzo cenna wskazówka, bo kto z nas nie potrzebuje „budować siebie”, oczywiście w rozumieniu budowania swojej relacji z Bogiem, wzrastania w wierze, w posłudze, odkrywania godności dziecka, którą cieszymy się w oczach Ojca? Jeśli jest w nas pragnienie Boga, to jest ono owocem działania w nas Jego łaski i zaproszeniem, by za tym pragnieniem iść i w Nim je zaspokajać. Któż bardziej może nam umożliwić to „budowanie siebie” w Bogu niż Duch Święty, który modli się w nas? Św. Paweł zapewnia nas, że „wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi” (Rz 8, 14).

Otwartość na dar modlitwy w językach nie tylko na spotkaniach modlitewnych, ale jeszcze bardziej w codziennej modlitwie osobistej pozwala Parakletowi czynić nas jeszcze bardziej podobnymi do Jezusa i gotowymi z ufnością zanurzać się w ramionach Ojca. Modląc się w ten sposób, poddajemy się prowadzeniu Ducha ku coraz ściślejszej relacji z Ojcem i Synem i odkrywamy swoje dziecięctwo Boże.

Bardzo lubię porównanie modlitwy w językach do gaworzenia malutkiego dziecka. Myślę, że każdy z nas widział bobaska, który jest nakarmiony, przewinięty, wyspany i bardzo szczęśliwy, gdy pochyla się nad nim mama albo tata. Wtedy takie dziecko zaczyna gaworzyć… Rodzice patrzą na niego z miłością, mówią do niego, a ono odpowiada im tak, jak potrafi, wydając dźwięki, które z punktu widzenia mowy ludzkiej nie mają żadnego znaczenia, ale dla rodziców są bardzo czytelnym komunikatem i źródłem radości. Lubię myśleć, że modląc się w językach, stajemy się takimi malutkimi dziećmi przed Bogiem, naszym Ojcem. Pozwalamy na to, by nasza modlitwa stawała się jeszcze bardziej dziecięca, prosta, pozbawiona rozmaitych póz, które czasami przed Bogiem przybieramy.

Bóg pragnie z nami rozmawiać. Stworzył nas, by uczynić nas uczestnikami swojego szczęśliwego życia. Każda chwila naszego istnienia zanurzona jest w Jego miłości. Grzech spowodował, że ten Boży plan miłości został niszczony. Odkupienie dokonane przez Syna Bożego, dostępne nam przede wszystkim przez sakramenty, stało się źródłem życia, z którego możemy czerpać łaskę konieczną do budowania relacji z Bogiem, a Duch Święty jest Tym, który nieustannie tę łaskę w nas aktualizuje. Skoro wśród rozmaitych charyzmatów, które zsyła na Kościół, dał nam także modlitwę językami, to jest ona łaską, o którą warto prosić i którą warto rozwijać.

Przypomina mi się pewne wydarzenie z mojej młodości charyzmatycznej… W początku lat 90. wracaliśmy z Forum Charyzmatycznego w Łodzi. Na dworcu zasłabła pewna niewiasta i gdy jedni wzywali pomocy, pozostali wyciągnęli ręce i zaczęli modlić się, śpiewając w językach. Gdy owa pani odzyskała przytomność, zaczęła się rozglądać wokoło i powiedziała, że słyszała śpiew Aniołów… Kto wie? Św. Paweł, rozpoczynając Hymn o miłości, pisze: „Gdybym mówił językami ludzi i aniołów… (1 Kor 13, 1). Może modląc się w ten sposób, upodabniamy się do czystych duchów, które nieustannie uwielbiają Boga w niebie i włączamy się w te niebiańskie chóry? Na pewno modlitwa ta pozwala nam odrywać się od przywiązania do siebie, uczy pokory i bezinteresowności… Przecież w niej tak niewiele od nas zależy.

Módlmy się więc i prośmy Ducha Świętego, by nie szczędził nam swoich darów. Niech modlitwa językami stanie się nieodłącznym elementem naszych modlitewnych spotkań oraz osobistej rozmowy z Bogiem. Pragnijmy, by Ten, który od Ojca i Syna pochodzi, kształtował w nas serce otwarte na Jego dary i uzdalniał do coraz owocniejszej współpracy z Jego łaską.

 

Informacja o plikach cookie

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.