Świadectwo kapłana: O tym jak jak prowadzę ludzi do życia w łasce

Czytelnia
Typografia
  • Mniejsza Mała Średnia Duża Największa
  • Domyślnie Helvetica Segoe Georgia Times

W dzień spowiedzi świętej przed rocznicą Pierwszej Komunii Świętej udało mi się przed nabożeństwem majowym wyspowiadać czworo dzieci. Troje spośród nich ostatni raz u spowiedzi było... rok temu. Można by zadać pytanie: czyja to wina? I takie pytanie często stawiam, ale gdy się nad tym na spokojnie zastanowić, to pytanie o winę wcale nie jest najważniejsze...


„Kiedy Sylas i Tymoteusz przyszli z Macedonii, Paweł oddał się wyłącznie nauczaniu i udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem” (Dz 18, 5). Najważniejsze jest przekonanie współczesnych chrześcijan – z definicji uczniów Pana Jezusa, że Jezus rzeczywiście jest Mesjaszem! Bez tej wiedzy, a co ważniejsze – bez doświadczenia tej prawdy, wszelkie nasze poczynania duszpasterskie nie mają najmniejszego sensu. Wydaje mi się, iż po ponad 20 latach kapłaństwa mogę powiedzieć, że zaczynam to wreszcie rozumieć. Istotą posłannictwa Jezusa było pojednanie ludzi z Bogiem, a tym samym przywrócenie nam godności dziecka bożego. Uczynił to przez wycięstwo na drzewie krzyża i następujące po nim zmartwychwstanie. Wykonało się! Chciało by się powiedzieć, że temat zamknięty, sprawa załatwiona. A jednak nie. Choć zwycięstwo Jezusa nad śmiercią, grzechem i szatanem jest pewne i ostateczne, to aplikacja tego zwycięstwa w życie każdego z nas musi dokonywać się nieustannie, każdego dnia, aż do skończenia świata. Jesteśmy w drodze, żyjemy w świecie, którego władcą niestety, póki co, nie jest Jezus (por. J 12, 31; J 14, 30), a zły duch i choć „nie ma on nic swojego w Jezusie” (por. J 14, 30), to ma wiele swojego w nas, przede wszystkim przez grzech, który popełniamy świadomie i dobrowolnie. Aby temu zaradzić i dać nam możliwość uczestniczenia w swoim zwycięstwie, Pan Jezus ustanowił sakramenty, które są źródłem Jego łaski dla całego Kościoła i każdego najmniejszego nawet jego członka. Te sakramenty, a zwłaszcza dwa, które lubię określać mianem „częstego korzystania” – czyli pokuty i pojednania oraz Eucharystii, są nam niezbędnie potrzebne, by to zwycięstwo naszego Pana mogło stawać się udziałem nas wszystkich i każdego z osobna. Wielką porażką duszpasterską jest to, że jako uczniowie zatraciliśmy świadomość konieczności utrzymywania bezpośredniej i żywej relacji z Nauczycielem. Ktoś powiedział, że największym zwycięstwem szatana w XX wieku i w naszych czasach również jest to, że udało mu się przekonać świat, że nie istnieje, a w związku z tym, że nie ma grzechu. Tym samym świadomość istnienia łaski uświęcającej zanika, a sama łaska uświęcająca staje się wyrażeniem ze słownika wyrazów obcych. „Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna” – uczy ostatnia z Głównych Prawd Wiary, a poprzedza ją inna, która przypomina nam, że prócz ciała – o które z wielkim upodobaniem się troszczymy na najrozmaitsze sposoby – mamy jeszcze duszę nieśmiertelną. Konieczność zatroszczenia się o tę ostatnią jest wielkim wyzwaniem naszych czasów, a troska ta przejawiać się powinna przede wszystkim w zadbaniu o życie w stanie łaski uświęcającej. I to jest to, co Pan Bóg kładzie mi w ostatnich latach mocno na sercu. Mam zatroszczyć się o swoją duszę nieśmiertelną, a przez posługę kapłańską troszczyć się także o dusze tych, których Pan mi dał ze Swojej Owczarni. Gdybym miał wymienić główne płaszczyzny, na których to zadanie realizuję, to będzie to posługa głoszenia Słowa, zwłaszcza podczas Mszy Świętej, oraz posługa w konfesjonale. Przykład, od którego zacząłem, jest dla mnie bardzo bolesny, bo takiemu doświadczeniu towarzyszy poczucie kapłańskiej bezradności. Cóż winne jest dziecko? Co mogę mu powiedzieć, skoro jego rodzice nie mają potrzeby budowania relacji z Jezusem i tym samym uniemożliwiają budowanie jej swojemu dziecku? Idąc za przykładem naszego Mistrza i Pana, musimy wrócić do nauczania dorosłych, a dzieci błogosławić. I to próbuję czynić. Przekonać chrześcijanina, że życie w łasce uświęcającej to największe dobro, jakim dysponujemy w drodze do nieba, to połowa sukcesu. Staram się przypominać, że chrześcijaństwo, wiara, to nasza relacja z Bogiem i ma to być relacja miłości. Lubię porównywać tę relację do małżeństwa. W zdrowym małżeństwie małżonkowie dbają o siebie nawzajem, poświęcają sobie czas, troszczą o siebie, wspierają się, rozmawiają, podejmują wspólne działania, rodzą i wychowują dzieci, kłócą się i godzą, przebaczają sobie itd...

W relacji z Bogiem jest tak samo, tylko „bardziej”, gdyż ma to być relacja na wieczność. Zawierając małżeństwo, podejmujemy decyzję i robimy wszystko, by się jej trzymać. Podobnie wybierając Boga jako godnego wiary, również podejmujemy decyzję, której mamy ze wszystkich sił się trzymać, tym bardziej, że On nigdy nas nie zdradzi, zawsze ma dla nas czas, a Jego miłość jest całkowicie bezwarunkowa. Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, choć jest Wszechmogący, to jednocześnie jest bardzo subtelny, delikatny. Wraca do mnie często zdanie z Apokalipsy, w którym Pan Jezus mówi: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (Ap 3, 20). Czyż to nie jest wspaniałe? Zbawiciel sam nam przypomina, że stoi przed drzwiami naszego serca, naszego życia. Nie jest bezczynny, ale też nie narzuca się. Stoi i puka, mając nadzieję, że usłyszymy i wpuścimy Go do środka. To co Jezus zamierza robić, będąc już wewnątrz, nie ogranicza się do ucztowania. Wieczerza to symbol Królestwa Bożego, które Jezus chce w nas budować, a czyni to, wprowadzając ład i harmonię w nasze życie, uzdrawiając nasze poranione serca, usuwając grzech, uzdalniając nas do przebaczania winowajcom. W innym miejscu cytowanej już Ewangelii wg św. Jana Zbawiciel mówi, że nie przychodzi do nas sam: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać” (J 14, 23b). W innym tłumaczeniu brzmi to jeszcze lepiej: „i mieszkanie u niego uczynimy”. Bóg sam chce zbudować sobie dom w moim życiu, bo tylko On potrafi to uczynić, działając w mocy Ducha Świętego, jednak decyzja, by zaprosić Go do swojego życia, należy wyłącznie do każdego z nas. Czasem pojawia się pytanie: jak wpuścić Trójcę Świętą do domu? Najpierw trzeba przypomnieć, że w chwili chrztu świętego każdy z nas stał się świątynią Boga. Problem w tym, że przez grzech śmiertelny niszczymy tę świątynię i odbieramy Bogu należne Mu miejsce. Aby przywrócić stan pierwotny, kluczowe są dwa elementy. Pierwszym jest sakrament pokuty i pojednania. Przystępując do spowiedzi z sercem pokornym i skruszonym (por. Ps 51, 19), otwieramy drzwi naszego życia pukającemu Jezusowi. Dajemy się Duchowi Świętemu przekonać o grzechu (por. J 16, 8) i odzyskujemy stan łaski uświęcającej, a więc taki stan duszy, w którym Duch Święty może kontynuować swoje dzieło, czyli prowadzić nas do świętości; innymi słowy mówiąc – przywracać w nas obraz i podobieństwo Boże. Drugim elementem jest w pełni przeżyta Eucharystia, w trakcie której przez Komunię Świętą w fizyczny sposób przyjmujemy (wpuszczamy do swojego domu) naszego Zbawiciela. W ten sposób „zachowujemy naukę Jezusa” i poddajemy Jego panowaniu całe nasze życie. Resztę, jak ufam, Bóg sam w nas uczyni... w końcu o tym zapewnia nas św. Paweł: „Mam właśnie ufność, że Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Chrystusa Jezusa” (Flp 1, 6).

 

ze1


Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym to oficjalne pismo formacyjne Katolickiej Odnowy w Polsce.

KUP KWARTALNIK 

Odwiedzając różne wspólnoty z całej Polski, usłyszeć można odmieniane przez wszystkie przypadki słowo „kryzys”. Odnowa jest w kryzysie, Kościół kryzysuje etc. Ironizując, można by powiedzieć, że tego typu zwroty padają ostatnio w Odnowie równie często, co: „Przyjdź, Duchu Święty!”

Informacja o plikach cookie

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.